Sprostowanie nieprawdziwej informacji zamieszczonej w tygodniku "NIE"
Data ostatniej aktualizacji: 2009-11-27
Warszawa, dnia 27 listopada 2009 r.
I A 06/89/09
Szanowny Pan
Jerzy Urban
Redaktor Naczelny „NIE”
ul. Słoneczna 25
00-789 Warszawa
Na podstawie art. 31 ustawy z dnia 26 stycznia 1984 r. Prawo prasowe (Dz. U. Nr 5 poz. 24 ze zm.) wnoszę o zamieszczenie sprostowania Prokuratury Okręgowej w Warszawie na informacje jakie znalazły się w tekście pod tytułem „Niewinny chociaż policjant”, autorstwa Joanny Skibniewskiej, opublikowanym w tygodniku „NIE” w dniu 26 listopada 2009 r.
Autorka artykułu pisze: ”W aktach jest wypowiedź prokuratora: zastanawialiśmy się gremialnie, jakie mogły być motywy przyjęcia łapówki. Nawet gremialnie do tego nie doszli…Dowody: zeznania gangstera, który od lat starał się o status świadka koronnego. Dostał go po przypomnieniu sobie, że dawał komendantowi kasę”. Autorka cytuje anonimowego policjanta: „Szkopek miał założoną technikę zarówno na telefon, jak i na radio, ale nie włączono jej do materiału dowodowego, bo osłabiała oskarżenie”. Dalej czytamy: „W tym czasie prokurator próbował złamać jego żonę. Gdy zauważył, że nie działają na nią informacje o wyimaginowanych kochankach męża, powiedział jej, że mąż chciał w więzieniu popełnić samobójstwo i że na pewno nie wyjdzie stamtąd żywy”. W dalszej części artykułu czytamy: „Gdy biegły sądowy Teresa Dubowska stwierdziła, że Koczis konfabuluje, poza tym jest na takim poziomie intelektualnym, że sam nie wymyśliłby nawet niektórych sformułowań, natychmiast prokurator powołał innego biegłego. Ten uznał, że Kocisz być może mówi prawdę…”. Czytamy również: „Prokurator Myśliński przez chwilę miał też drugiego świadka, Marka pseudonim Wacek. Nigdy nie słyszałem, żeby Szkopek brał. Prokurator kazał mi tak powiedzieć- zeznał.” Autorka pisze także: „Sąd Rejonowy w Warszawie nie miał wątpliwości, że Wiesław Piotrowski ksywa Koczis kłamie.”. Nadto czytamy: „…prokurator Robert Myśliński, który w trakcie prowadzenia tej sprawy awansował na szefa śródmiejskiej prokuratury stołecznej.”, a także: „ …specjalna grupa pod dowództwem Bogdana Święczkowskiego ogłosiła sukces.”
Zacytowane fragmenty artykułu są nieprawdziwe i świadczą o nieznajomości autorki opisywanego tematu. Nadto fakt niezasięgnięcia przez autorkę stanowiska w omawianym temacie prokuratora Roberta Myślińskiego, bądź Rzecznika Prasowego Prokuratury Okręgowej w Warszawie świadczy o nierzetelności dziennikarskiej i braku profesjonalizmu autorki artykułu.
W związku z powyższym żądam opublikowania sprostowania następującej treści:
„Nieprawdą jest jakoby Wiesław Piotrowski otrzymał status świadka koronnego w związku z jego wyjaśnieniami dotyczącymi Andrzeja Szkopka. Jak wynika z treści uzasadnienia Sądu Okręgowego w Ostrołęce przyznającego wyżej wymienionemu taki status, decydujące znaczenie miały wyjaśnienia dotyczące działalności zorganizowanej grupy przestępczej, zaś wyjaśnienia dotyczące Andrzeja Szkopka nie miały w tym przypadku znaczenia. Nieprawdą jest jakoby Andrzej Szkopek był podsłuchiwany. W sprawie tej nie stosowano zarówno podsłuchów procesowych, jak i operacyjnych. Nieprawdą również jest, że prokurator jak to określiła autorka próbował złamać żonę Andrzeja Szkopka, mówiąc jej, iż mąż próbował popełnić samobójstwo i nie opuści aresztu żywy. Danuta Szkopek w skargach na prokuratora, kierowanych do Prokuratora Krajowego nigdy nie podnosiła powyższych okoliczności. Co więcej prokurator Robert Myśliński regularnie, dwa razy w miesiącu udzielał widzeń żonie i córce Andrzeja Szkopka. Również nieprawdą jest, iż prokurator powołał biegłą Teresę Dubowską, albowiem powołana została przez sąd. W związku z wątpliwościami dotyczącymi wniosków sformułowanych w opinii wspomnianej biegłej, sąd- nie zaś prokurator powołał zespół dwóch biegłych- psychiatrę i psychologa, którzy nie stwierdzili u świadka pseudologii fantastycznej. Co najważniejsze biegli nie stwierdzili u świadka tendencji do fantazjowania i konfabulacji. Nieprawdą jest, że prokurator Robert Myśliński nakłaniał świadka Marka Dudzika do złożenia zeznań obciążających Andrzeja Szkopka. Świadek ten z własnej inicjatywy złożył takie zeznania, które w szczegółach różniły się od zeznań świadka koronnego, co jednoznacznie potwierdza, że prokurator nie uzgadniał z Markiem Dudzikiem treści jego zeznań. Nieprawdą jest, że sąd uznał, iż świadek koronny kłamie. Sąd stwierdził, że zeznania świadka koronnego nie są wystarczającym dowodem winy Andrzeja Szkopka. Jedyny w składzie orzekającym sędzia zawodowy zgłosił do wyroku zdanie odrębne, uznając że zgromadzony materiał dowodowy jednoznacznie wskazuje na winę Andrzeja Szkopka. Warto podkreślić, iż w oparciu o zeznania świadka koronnego sąd w tej sprawie skazał prawomocnie 12 oskarżonych. Nieprawdą jest, iż prokurator Robert Myśliński awansował w trakcie prowadzenia opisywanej sprawy na szefa Prokuratury Rejonowej Warszawa Śródmieście, albowiem akt oskarżenia w sprawie został skierowany do sądu 10 listopada 2004 r., a prokurator objął wspomniane stanowisko w lipcu 2006 r. W końcu nieprawdą jest, iż sprawą zajmował się grupa kierowana przez prokuratora Bogdana Święczkowskiego. Grupę funkcjonariuszy Centralnego Biura Śledczego powołaną do rozbicia tzw. grupy pruszkowskiej powołał ówczesny Komendant Główny Policji. Na żadnym etapie śledztwa prokurator Bogdan Święczkowski nie zajmował się tą sprawą i nie miał wglądu do akt.
Rzecznik Prasowy
Prokuratury Okręgowej w Warszawie
Mateusz Martyniuk